Sesja rodzinna w Warszawie

Bet i Mateusz

Stary sad na tyłach parku Skaryszewskiego to częste miejsce naszych rodzinnych spacerów. Nasz malutki kawałek dziczy w sercu miasta. Ćwiczymy tam wspinaczkę po drzewach, zwisanie z gałęzi, drzemanie w konarach (to ci z nas, którzy przygotowują się do harcerskiej sprawności „trzy pióra”;)). Kiedy więc napisała do mnie Bet, uprzedzając, że jej synek jest obecnie cały czas w biegu, od razu wiedziałam, że to będzie dla nas idealne miejsce. Kiedy dotarliśmy w okolice parku i okazało się, że 30 procent opadów wg aplikacji zmienia się w granatową chmurę, z której cieknie, musieliśmy szybko wdrożyć plan B. Na szczęście warszawska Praga pełna jest niezwykłych zakamarków, stworzonych jakby specjalnie na takie okazje.

Gdy wiatr przegonił chmury, wróciliśmy do powyginanych jabłonek i  szarozielonych trzcin. I szczerze: bardzo lubię te zdjęcia, zwłaszcza te na samym końcu, zza wierzby:). Maciek poskakał sobie po kałużach, a Mateusz ma ujęcie ze stadionem w tle, więc wszyscy wracaliśmy szczęśliwi, a zwłaszcza ja, która uwielbiam nieoczekiwane zwroty akcji:).

 

I moje ulubione ujęcia z tej sesji:

 

ZAMKNIJ MENU